piątek, 22 maja 2015

Recenzja "Maybe Someday" autorstwa Colleen Hoover

Po lekturze "Hopeless" oraz "Losing Hope" nie mogłam nie przeczytać "Maybe Someday".
Jest to kolejna Hooverowska opowieść o...miłości. Ale nie do końca takiej zwykłej. 
Główni bohaterowie wiedzą, że coś do siebie czują, ale wiedzą również, że czuć tego nie powinni.
Sydney ma 22 lata, a swoje studia związała z muzyką. Codziennie wychodzi na balkon, by posłuchać gry pewnego utalentowanego chłopaka, który zamieszkuje mieszkanie w bloku dokładnie naprzeciwko niej.
Po tym jak dowiedziała się, że jej chłopak zdradza ją z jej najlepszą przyjaciółką przywaliła obojgu z pięści, spakowała się i wyszła z mieszkania prosto na zerwanie chmury. 

  "Współczuję facetom. Bicie kogoś jest do bani. 
Wiecie, co jeszcze jest do bani?
Deszcz. Zawsze pada w najmniej odpowiednim momencie, tak jak teraz, kiedy jestem bezdomna."

Jej jedyną alternatywą po tym jak zostawiła torbę i pieniądze w domu, do którego za żadne skarby nie ma zamiaru szybko wrócić, jest zamieszkanie u Ridgea - gitarzysty, którego największym problemem jest wymyślenie tekstu do tworzonych przez siebie pięknych melodii. Oczywiście Sydney z pisaniem piosenek nie ma żadnego problemu.

 Ridge. Ridge. Ridge.
Najlojalniejszy, niezwykle opiekuńczy i kochany facet, jakiego niejedna dziewczyna marzy spotkać na swojej życiowej drodze. Podziwiam go przede wszystkim za wytrwałość...i za talent!
Jest jednak jeden fakt, który dosłownie zatrzymał moje serce na kilka sekund. BUM!  Samo zdanie czytałam chyba z dobre pięć razy zanim w pełni dotarło do mnie jego znaczenie. Wow! Pani Hoover kolejny raz udało się mnie zaskoczyć i tym samym zmiażdżyć moje kruche serce. 
Zupełnie nowa sytuacja. 

W "Maybe Someday" naprzemiennie patrzymy to z punktu widzenia Syd -  to Ridgea, dzięki czemu możemy dowiedzieć się i w pełni zrozumieć co czują i myślą bohaterowie oraz dlaczego podejmują takie a nie inne decyzje.

Historia pochłania nas całych, nie jesteśmy w stanie się od niej oderwać...Chcemy brać udział w toczących się tam wydarzeniach. Przywiązujemy się też do większości postaci, kibicujemy Sydney i Ridge'owi, żeby ich "może kiedyś" przeistoczyło się we "właśnie teraz". Poczucie humoru, które przewijało się przez książkę idealnie ją uzupełniając było naprawdę trafione. Nie jakieś przesadzone, czy naciągane, ale szczere i dobrze przemyślane.
Cała historia ocieka emocjami, po prostu się z niej wylewają!
Wielkie brawa dla Colleen Hoover za stworzenie czegoś tak rzeczywistego. 

Ostatnią i jedną z ważniejszych zalet tej książki są piosenki
Ale nie same słowa przelane na papier i przetłumaczone, lecz możliwość ich posłuchania. Możliwość przeniesienia się do tego świata.  
Griffinie Petersonie, wiedz, że jesteś Boski.
Nic dodać nic ująć. 
Historia stworzona dla osób wrażliwych, emocjonalnych, lubiących czytać romanse i kochających muzykę.
Jeśli jesteście ciekawi, dlaczego Ridge jest taki wyjątkowy lub jak to jest czytać książkę jednocześnie słuchając muzyki, stworzonej jedynie do niej to bez wahania biegnijcie do księgarń czy bibliotek! ;) 


Ocena książki: 9 / 10

Dane szczegółowe
Autor: Colleen Hoover
Wydawca: Wydawnictwo otwarte
Data premiery: 13.05.2015r.
Ilość stron: 360

Tłumaczenie: Grzegorzewski Piotr
Indeks: 16727403
Kategoria: Romans 

Zapraszam również do brania udziału w #BOOKATHONIE, którego pierwszą przerabianą książką jest właśnie "Maybe Someday" :)   [KLIK]
















wtorek, 19 maja 2015

Pałac, korona i Eliminacje, czyli recenzja "Następczyni" Kiery Cass

20 lat temu Amerika Singer wygrała eliminacje, koronę i podbiła serce księcia Maxona. Razem z mężem obaliła dawny klasowy podział społeczeństwa Illei. Mimo to, w dalszym ciągu coraz agresywniej wybuchają zamieszki, a na klasę wciąż zwraca się uwagę.
Aby choć na chwilę odwrócić uwagę publiki od rosnącej nienawiści księżniczka Eadlyn po długich namowach rodziców postanowiła poświęcić się na 3 miesiące i zorganizować własne Eliminacje.
Główna bohaterka nie liczy na żadne głębokie uczucie, a tym bardziej znalezienie męża. Gdyby to od niej zależało, odwlekałaby małżeństwo tak długo, jak to możliwe. Traktuje Eliminacje, randki i występy publiczne jako zwykłą pracę, zadanie jakie ma do wypełnienia, by dobrze przygotować się do pełnienia roli przyszłej władczyni. Okazuje się jednak, że pośród 35 kandydatów do jej ręki pojawia się ktoś, kto ma szansę zdobyć serce księżniczki.  
"Jestem Eadlyn Schreave i nikt na świecie nie jest potężniejszy ode mnie."

 OCENA KSIĄŻKI
~Oprawa wizualna~ 
Jest jak najbardziej na plus. Wszystkie książki z serii "Rywalki" mają przepiękne, miłe w dotyku okładki :)

~Styl autorki~
Prosty i przyjemny język, który powinien zadowolić większą grupę czytelników. Bardzo podoba mi się umiejętność Pani Cass do zmieniania z pozoru "zwykłych" rzeczy czy czynności w niecodzienne i klimatyczne. 

~Bohaterowie~
Bez bicia przyznaję się, że przez większą część książki irytowało mnie zachowanie księżniczki Eadlyn. Jest bardzo pewna siebie i sztywno trzyma się zasad etykiety, bywa naprawdę wredna i nieczuła na potrzeby innych. Taki "pępek świata". 
Wie, że jako następczyni tronu nie może pokazywać swoich lęków, dlatego stara się być ze stali. Boi się kogokolwiek wpuścić do swojego świata... Uważam jednak, że było to celowe działanie autorki i świetnie poradziła sobie z stworzeniem nowej bohaterki.
Co do reszty bohaterów nic nie mam. No, może poza kilkoma kandydatami Eliminacji. Ci, którzy już przeczytali książkę chyba rozumieją.
Wśród naszych kandydatów mam też oczywiście swoich faworytów! Są nimi Kile, Henri i Erik (który teoretycznie nie bierze udziału w rywalizacji).
 Bardo mocno przywiązałam się do wykreowanych bohaterów i po nocach zastanawiam się jak potoczą się dalsze losy Eliminacji i kogo ostatecznie wybierze Eadlyn.

~Fabuła~
Historia niby przewidywalna, ale jak to bywa u Pani Cass było wiele momentów, których się w ogóle nie spodziewałam i przy których miałam lekki zawał serca. 

Daję książce 9 /10. 

*Dane szczegółowe*
Tytuł: Rywalki. Tom 4. Następczyni
Seria: Rywalki
Autor: Kiera Cass
Wydawca: Jaguar
Gatunek: Young Adult, dystopia
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Cena okładkowa: 37,90 zł
Liczba stron: 360
Indeks: 16862593
 


 ~~~~~~~~~~~
Uf! Pierwsza recenzja za mną! Napiszcie czy może być.. i jeśli przeczytaliście już tą część napiszcie koniecznie w komentarzach kto jest Waszym faworytem w Eliminacjach! ;)


poniedziałek, 18 maja 2015

Zaczynamy!

Witam wszystkich serdecznie! To już moja druga przygoda z blogiem i mam nadzieję, że będzie o niebo lepsza od pierwszej :) Bez zbędnego zanudzania powiem tylko, że to przede wszystkim blog o tematyce książkowej, także jeśli kochasz czytać to dobrze trafiłeś!
Będę zamieszczała tu recenzje książek, podsumowanie każdego miesiąca, cytaty i różne książkowe przemyślenia. Później z pewnością dojdzie kilka nowych rzeczy, wiele się pozmienia, ale to dopiero wersja startowa, więc bez obaw ;)
Do zobaczenia już niedługo!